sobota, 18 grudnia 2010

14

Już wszystko wiem. Jak zwykle, kiedy obudziłam się w środku nocy, ogarnęło mnie wielkie poczucie winy, więc wyślizgnęłam się z łóżka i weszłam do sypialni taty. Czekał na mnie.
- Już dobrze, Mała?
Uśmiechnęłam się. Na niego nie dało się długo gniewać.
- Przepraszam.
- Nic takiego się nie stało. Ale niezłe mu zgotowałaś powitanie, nie ma co!
Spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem.
- To powiedz w końcu – powiedziałam, kiedy się uspokoiliśmy – kim jest ten Wojtek?
- To mój syn z moją dawną miłością. To było jeszcze zanim spotkałem mamę. Rozstaliśmy się. Żadne z nas nie wiedziało, że Natalia jest w ciąży… Wiadomość o tym, że mam syna dotarła do mnie w dniu ślubu z twoją mamą. Nigdy jej tego nie powiedziałem. Natalia nie chciała pieniędzy, nie miała pretensji. Wszystko było w porządku, prawda? Nawet o niej zapomniałem po jakimś czasie. Lecz wszystko do czasu, kiedy niedawno Natalii odebrano prawa rodzicielskie. Nie wiem z jakiego powodu i nie chcę wiedzieć. A nie martw się. Wojtek ma 17 lat, więc już niedługo będzie dorosły i będzie mógł się już od nas wyprowadzić.
- Nie… Nie musi. Zasługuje na dom.
- A nie może spać pod mostem?
- Tato… Przepraszam.
- Nie mnie przepraszaj.
Westchnęłam.
- Wiem, wiem.
- To naprawdę miły chłopak.
- Tego jeszcze nie wiem – powiedziałam podchodząc do drzwi. – Ale się dowiem.
Wróciłam do pokoju z planem zadośćuczynienia nowemu lokatorowi. Jak tak pomyśleć… może być ciekawie. Zawsze chciałam mieć starszego brata. A i pomoc będzie przy sprzątaniu.
Eee, jednak dobrze, że się przypałętał.

7 komentarzy: